Dramione

Dramione

piątek, 6 grudnia 2013

Rozdział V- Zmiana

Coś się w nim zmieniło kiedy zobaczył nową Hermionę. Była wychudzona, wyglądała jak cień tamtej żywiołowej dziewczyny, a jej oczy były wiecznie czerwone od płaczu. Po raz pierwszy poczuł się podle za to, jak ją potraktował na bankiecie. Nie wiedział o co jej  chodziło, ale postanowił to zbadać, nie wiedząc czemu, nie chciał jej już więcej zranić, co najwyżej wkurzyć, wywołać błysk dobrze mu znanych iskier w brązowych oczach.
Pewnego dnia, około dwóch tygodni od bankietu przechodził przypadkiem obok gabinetu Granger, postanowił wpaść ot tak, po prostu.
Zapukał, nikt się nie odezwał, wszedł. Stała w kącie, skulona. Nie była już aż tak chuda, ale wciąż płakała, nie zauważyła, że ktoś wszedł.
"Cholera, Draco zrób coś!"- Chciał działać, ale stał i po prostu patrzył. Podszedł do niej tak blisko, że czuła jego oddech na swojej głowie. Odgarnął pasemko włosów z zapłakanej twarzy. Pomyślał, że jest piękna, ale szybko skarcił się w myślach, przecież to szlama.
Chciała tak trwać. Być bezpieczną. Bała się, że gdy podniesie głowę, to się skończy. Miała nadzieję, że to ten, którego kochała, Ron, żywy, nie ten goszczący tylko w jej podświadomości. Często nie mogła znieść jego obecności przez wspomnienia, ale bardzo jej brakowało tej bliskości.
Złapał delikatnie jej mokry podbródek. Pomyślał "raz kozie śmierć" i zatopił swoje usta w jej. Nawet nie otworzyła oczu, tylko kilka łez spłynęło jej po policzkach. W końcu wyszeptała:
- Tak bardzo mi cię brakowało Ron...- i już chciała pocałować go znowu, ale nikogo już przy niej nie było. Usłyszała trzask drzwi, otworzyła oczy i znów była sama.
- Potter, tu jesteś!- Malfoy wbił do jego gabinetu.
- Ta, a gdzie mam być? Nie pozwalasz mi wyruszyć na żadną akcję.- odrzekł Harry z irytacją.
- Mam dla ciebie propozycję.- Usiadł w fotelu na przeciw biurka- Odpowiesz mi na pytanie i możesz lecieć na akcję nawet dzisiaj.
Harry tylko przez chwilę pamiętał, że Malfoy jest podstępny. Kochał przygody, więc przystał na propozycję.
- Co łączy zapłakaną Granger z rudzielcem?- Harry wzruszył ramionami.
- Po co ci to wiedzieć? Będziesz się lepiej bawić jak się dowiesz?- dawny ślizgon podniósł się z fotela, złapał go za koszulę mocno przyciskając rękę do gardła. Zacisnął usta i syknął:
- Jak na razie mam na głowie zapłakaną i niezdolną do pracy...- zawachał się-  szlamę.
- Mogę ją przywrócić do pełnej dyspozycji.- wycedził w odpowiedzi wybraniec.
- Jako jej szef chcę wiedzieć.
- Więc sam o to spytaj.- po czym wrócił do poprzedniego zajęcia totalnie olewając całą sprawę.
- Zasrany Grzmotter.- Dodał Malfoy wychodząc z jego gabinetu- Nie zwolnię cię, ale jakąkolwiek akcję możesz sobie jedynie pooglądać w cygańskiej kuli.
Był wściekły. Wyszedł na dach ministerstwa żeby ochłonąć przy widoku zwykłych mugoli. Nie rozumiał tego, co nim kierowało. To wszystko działo się tak szybko. Co sobie myślał całując tę... szla... Granger.  Nawet nie mógł jej już nazwać jak istotę o brudnej krwi. Coś było nie tak, zaczął się nią przejmować, ale nie mógł tego pokazać- można by to odczytać jako słabość, a on jest Malfoyem. Nie może się splamić.
- Ale Harry, kiedy ja ci mogę przysiąc, że on tu był!- krzyczała zrozpaczona, a on tylko znowu pokręcił głową.- No mówię ci, czemu mi nie wierzysz? Stałam tam- wskazała kąt w tyle gabinetu- a on podszedł i mnie tak po prostu pocałował...- podszedł do niej i zapytał:
- A później za pewne rozpłynął się w powietrzu.- opuściła głowę.
- Usłyszałam trzask drzwi i już go nie było, ale Harry- chwyciła jego nadgarstki- to było prawdziwe, jestem pewna tego, czego doświadczyłam.
- Hermiona, ale Ron- popatrzył jej prosto w oczy- jest teraz z Nevillem w Hogwarcie. Jest nauczycielem, nie mógł być tu, bo jest tam... Martwię się o ciebie, o niego, o was.
Teraz musiała się przyznać przed sobą i przed swoim przyjacielem. Wszystko skończyło się razem z wypadkiem. Wreszcie zauważyła, że...
- Nas nie ma już od dwóch lat.- Wybiegła zostawiając Harrego samego w jej gabinecie.
- No i kto mi teraz napisze raport dla Malfoya?!
Ona już tego nie słyszała. Była zbyt szczęśliwa w nieszczęściu. To absurd, ale to ostatnie zdanie zwróciło jej wolność. Pojęła, że Ron nie chce do niej wracać, a nawet jeśli, to ona nie chce być z nim. Nie chodzi o wypadek, dziecko czy winę, ale po prostu to, co ich łączyło prZestało istnieć- wypaliło się.
  Właśnie podziwiał mugolskie wieżowce, kiedy na dach wpadła Hermiona. W potarganych włosach, z oczu ciekły jej łzy, a ona śmiała się najgłośniej jak mogła. Bał się, że jest obłąkana.
- Granger?- szepnął, a ona położyła ręce na jego ramionach, znieruchomiał.
- Malfoy, jestem tak szczęśliwa, że nawet ty nie wyprowadzisz mnie z równowagi.
- Ty to nazywasz równowagą?- spojrzał na nią i w myślach pochwalił się za genialny plan
- Chyba masz za mało pracy, jutro jedziesz na delegację do mugoli, automobilem, czy jak to się nazywa...- gdzie można ją wysłać na długo i żeby nie miała za dużo pracy?- Jedziesz do Witch`s Park.
- Przecież to na północy wyspy! Zwariowałeś? W dodatku co niby mam robić z rodziną mugoli w domu, który emanuje magią?
- Jutro dostaniesz wytyczne.
- Chcesz mnie zabić, prawda?
- Nie powiem, to znacznie ułatwiłoby całą sprawę.- Wyszedł zostawiając ją na srodku dachu z rozdziawionymi ustami.
Przetrzyma ją na delegacji i na pewno przejdzie mu to zauroczenie.

5 komentarzy:

  1. Oba rozdziały fajne i ciekawe. Dobrze, że Hermiona zdała sobie sprawę, że Ron nie jest dla niej i fajnie, że Draco coś zaczyna do niej czuć. Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    ~Olciak
    sm-przerwanatradycja.blogspot.com ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Za wiele do czytania nie było, więc przeczytałam to zdecydowanie za szybko :<
    Rozdział fajny ;]
    Lekko piszesz, nie widziałam żadnych poważnych błędów (:
    Pozdrawiam,
    heavy x
    P.S:Zapraszam również do mnie http://yourwonderwalls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się ciekawie , pisz dalej :)
    zapraszam też do mnie : http://dramionejustbelieve.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę, pisz dalej ^^ Już dawno chciałam przeczytać coś w tym stylu. Lubię twojego Dracona, jest taki czarujący =P Pisz dalej. Pisz dalej.

    -A

    OdpowiedzUsuń
  5. Super blog! :) Bardzoo się cieszę że na niego wpadłam! ^^

    Zapraszam do mnie http://dramione-choc-inni-to-tacy-sami.blogspot.com/ :*

    OdpowiedzUsuń